3.8.10

Zapamiętać i powtarzać jak mantrę: konwenanse ssą.
Najlepiej wychodziłam z różnych sytuacji zawsze wtedy gdy ostentacyjnie pokazywałam powyższym środkowy palec. Tak jak teraz gdy, pomimo niepokoju i niepewności, wyjątkowo mocno czuję że żyję. Co najważniejsze, nie boję się wprost za to komuś podziękować. Zabawne jak nieprawdopodobne rzeczy mogą się wydarzyć kiedy tylko pozwolimy sobie go with the flow. I ile szczęścia potrafi dać człowiekowi niewnikanie i wiara w magiczne sformułowanie 'chuj z tym'. I odrobina odwagi.

Ja wiem, że 'wiara jest jak dupa, trzeba ją mieć', ale od jakiegoś czasu mam wrazenie, że coś, może Latający Potwór Spaghetti albo może po prostu bóg zwany Przypadkiem wysyła mi ewidentne sygnały, które sprawiają, że zdobywam doświadczenie, umiejętności, grzybki z Mario, cokolwiek W każdym razie dzięki nim przy kolejnym skoku wiem już jak nie walnąć łbem w murek i dotrwać do kolejnego poziomu. I wiem, że Pegasus to tylko narzędzie a ja muszę polegać wyłącznie na sobie. Teraz, o 3:11 osiągam wyjątkową jasność umysłu, która każe mi widzieć w tym wszystkim jakiś super precyzyjny ciąg Fibonacciego, chociaż nie wierzę ani w żadne zrządzenia losu ani w spiskowe teorie dziejów. Odpowiadam na pytanie z publiki: nie, miłości od pierwszego wejrzenia według mnie też nie ma. No, może oprócz tych dwóch piesków jedzących makaron w bajce Disneya. Dziękuję.

Z cyklu 'z kamerą wśród zwierząt': jestem esencją glamouru, ikoną dobrego smaku, kobietą roku miesiecznika 'Twój Styl' bo chodzę po domu na 12 centymetrowych szpilach. Naiwnie wmawiam sobie, że jak trochę poćwiczę to może za miesiąc świadkując na ślubie nie zaliczę gleby tysiąclecia, nie zacznę pluć krwią i plwocinami leżąc krzyżem przed ołtarzem i nie mogąc wstać. Coś czuję, że Spagetti Monster czuwa i szykuje mi taką zemstę za grzechy ostatnich miesiecy.

'Life through this' kojarzy mi się ze spacerami po Powiślu, oswajałam ją wędrując z jednych zajęć na drugie. Chyba jednak po raz kolejny zbankrutuję bo jakoś ciężko mi sobie wyobrazić, że Hole zagra w Wawie beze mnie.


I've got a blister from touching everything I see.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz